Styl warszawskich ulic

[Wilku, Bilon | skrecze: DJ Mario]
Wilku
Reprezentuję styl warszawskich ulic
Chcesz jeszcze, każdy za coś buli
Podwórka pełne żuli i narkomanów
Brudne dzieciaki kontra dzieci bananów
To nie z ekranu kolejny odcinek klanu.
To rzeczywistość i ja po nastukaniu
Bit leci wolno, jak joint na okrągło,
Cały czas ora, czaszkę mam spokojną,
Bo razem z ziomkiem płynę
We dwóch zawsze raźniej,
Wytęż wyobraźnię, by nie być zagubionym
Następny joint skręcony
Ej ty na co czekasz?
Daj zebrać myśli, znów w przyszłość uciekam
Człowiek - nie zwlekaj, łap każdą szansę
Robię co swoje, pierdolę niuanse,
Dobre imię lepsze niż pancerz,
Lepkie palce i mikrofon w ręku
Dzieciaku bez lęku w xxi wieku
Wszystkie chwyty dozwolone są,
Hemp Gru bez lipy - zrozum to,
Bilon, wudezetcio - prosto z Emokah, jeszcze jeden mach,
W razie co wiesz, nie znamy się - ciabach,
Znasz ten fach, pozdrawiam ludzi w każdym mieście,
wkurwia mnie, że wszędzie są leszcze,
Że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie przeciw
Ktoś kto chce wbić ci nóż w plecy
Takie życie, znasz to niestety
WDZ dobiłem do mety

Bilon
Warszawskich ulic styl da się lubić
Zabierz przewodnika, żeby się nie zgubić
Naucz się języka, by się porozumieć
Nie ważne mieszkasz gdzie, żeby to rozumieć
Świat rap rozszerza swoje macki
Jesteś bliżej rozwiązania zagadki
Są graficiarskie gangi, bibojowe szajki,
Wspólnoty DJ-skie, rodziny raperskie
Ja nawijam wierszem, zaglądam w twoje serce
Nazywany wieszczem a także krawaciarzem
Kipi to miasto od politycznych afer
Zduszony w sosie wciąż niespełnionych marzeń, pustych obietnic
Przez to nie mięknie, lecz swoim życiem tętni
Wojen i powstań wycierpiało męki
Przeżyło komunę, oddaję mu szacunek
Czy to do ciebie trafia??
Na czerwonym świetle rządowa mafia,
Prze ulice mego miasta mknie
Wszyscy patrzą jak by pierwszy raz,
Zobaczyli kurwy te
Wszyscy patrzą jak by pierwszy raz,
Zobaczyli kurwy te

Wilku
Warszawski styl
Emano, ulica pozdrawia, ulica leczy
Zastanawiasz się gdzie wychowują się twe dzieci?
W betonowej dżungli leniwie czas leci
Ze mną kumple, zawsze coś się skręci,
Patrz tam psy, niebieskie śmieci
Cała dzielnica od staników się świeci
Skąd to znasz do kurwy nędzy?
Łatwy hajs ciągle nęci, JLB aż do śmierci
Zmęczył cię syf to Mokotów stary
Nikt nie chce mieszkać już na osiedlach szarych
Nie jednych nie stać, by napełnić gary
Nie będzie czary-mary stoliczku nakryj się
Pieniądze to błogosławieństwo, chcę, by wypełniały kiermany me,
Myślisz, że jestem wygrzany, nic podobnego to nie tylko rym
Mam władzę nad życiem swym, strzeż się żmij
Prawdą wal prosto w ryj dopiero później mów za co,
Dla mnie też muzyka to narkotyk, jak dla Waco
Na co, by to wszystko było, gdyby nie my
Mą pracą gęby nie wycieraj, bo będziesz zbierał kły,
Lepiej zacznij odliczać dni, godziny i minuty
Na Emokah każdy kot na cztery łapy kuty,
Czy dojdziemy na skróty do lepszego życia?
Warszawska ulica to nasz styl bycia
Zjedz to, przełknij i dopiero się zachwycaj ziom.

El estilo de las calles de Varsovia

[Lobo, Bilon | Screeches: DJ Mario]
Lobo
Represento el estilo de las calles de Varsovia
¿Quieres otro, todo el mundo para algo?
Patio trasero lleno de julios y drogadictos
Niños sucios versus niños bananeros
No es de la pantalla otro episodio del clan
Es la realidad y yo después del golpe
La broca vuela lentamente, como una articulación en una ronda
Todo el tiempo, mi cráneo está calmado
Porque con mi hijo, estoy navegando
Los dos siempre están de una manera diferente
Expande tu imaginación para no perderte
Siguiente junta retorcida
Oye, ¿qué estás esperando?
Déjame reunir mis pensamientos, otra vez en el futuro huyo
Hombre - no se demore, coger todas las posibilidades
Estoy haciendo lo que estoy haciendo, malditos matices
Un buen nombre mejor que una armadura
Dedos pegajosos y micrófono en la mano
Un niño sin miedo en el siglo XXI
Todos los pinzamientos están permitidos
Cáñamo Gru sin tilo - entenderlo
Bilon, wudezetcio - directamente de Emokah, una máquina más
En caso de que lo sepas, no nos conocemos
Conoces este asunto, saludas a la gente en todas las ciudad
Me molesta que haya besugos por todas partes
Que siempre habrá alguien que estará en contra
Alguien que quiera apuñalarte por la espalda
Tal vida, lo sabes desafortunadamente
WDZ multado hasta el final

Un centavo
El estilo de la calle de Varsovia puede ser del agrado
Tome la guía para no perderse
Aprender el idioma para comunicarse
No importa dónde vivas para entenderlo
El rap mundial expande sus tentáculos
Estás más cerca de resolver el acertijo
Hay bandas gráficas, pollitos de doble lucha
Comunidades de DJ, familias rapero
Soy poesía, miro en tu corazón
Llamado la proclamación y también el lazo
Kipi es una ciudad de escándalos políticos
Estrangulado en una salsa de sueños aún incumplidos, promesas vacías
No se suaviza, pero su vida está llena de
Guerras y levantamientos sufrieron tormento
Sobrevivió a la comunión. Le doy respeto
¿Se te ocurre?
A la luz roja de la mafia del gobierno
Las calles de mi ciudad están corriendo
Todo el mundo parece la primera vez
Vieron a estos cabrones
Todo el mundo parece la primera vez
Vieron a estos cabrones

Lobo
Estilo Varsovia
Emano, saludos de la calle, cura de la calle
¿Te estás preguntando dónde se crían tus hijos?
En la selva de hormigón el tiempo vuela perezosamente
Conmigo, amigos, siempre algo se torcerá
Mira, los perros, la basura azul
Todo el distrito de los sujetadores se ilumina
¿Cómo diablos sabes eso?
Fácil molestia constantemente, JLB hasta la muerte
Te cansaste de la basura, es Mokotów, hombre
Ya nadie quiere vivir en asentamientos grises
No algunos pueden permitirse el lujo de llenar la guarnición
No habrá mesa de alguaciles, cúbrete
El dinero es una bendición, quiero que llenen mis encantos
Crees que soy un buen tipo. Nada de eso no es sólo una rima
Tengo poder sobre mi vida, ten cuidado con las víboras
La verdad es, golpearlo en la boca hasta que más tarde hable por qué
Para mí, también, la música es una droga, como Waco
Por qué, si no fuera por nosotros
No me limpies la boca con mi trabajo, porque recogerás colmillos
Mejor empezar a contar días, horas y minutos
En Emokah cada gato en cuatro patas falsificando
¿Atajos para una vida mejor?
Warsaw Street es nuestro estilo de ser
Cómetelo, traga y disfruta, hermano

Composição: